Miliony entuzjastów konopi w Niemczech czekały z niecierpliwością na 1 kwietnia, datę, którą określono jako moment wejścia w życie ustawy dekryminalizującej używanie marihuany. Jednakże, zamiast ogłoszenia triumfu, otrzymali jedynie kolejne rozczarowanie, ponieważ wprowadzenie tej przełomowej regulacji zostało odroczone na 1 października. Co doprowadziło do tego dramatycznego zwrotu wydarzeń?

Pod koniec Lutego media obiegła informacja o tym, że Niemcy legalizują marihuanę rekreacyjną, a nowe prawo wejdzie w życie od 1 kwietnia tego roku. Niestety, nasi przyjaciele z Niemieckich kręgów konopnych już podczas składania im gratulacji byli mniej szczęśliwsi od nas, a to dlatego, że sytuacja wcale nie wygląda tak kolorowo, jak nam się wydaje.

Baner Reklamowy

Przesunięcie daty legalizacji marihuany w Niemczech

Zgodnie z rezolucją Bundestagu, ustawa o konopiach indyjskich miała wejść w życie w kwietniu. Jednakże, opór ze strony poszczególnych krajów związkowych spowodował, że data ta została przesunięta. Ministerstwa sprawiedliwości krajów związkowych obawiają się przeciążenia systemu wymiaru sprawiedliwości, szczególnie w kontekście przeglądu aż 16 tysięcy akt z postępowań, które mogą zostać objęte amnestią. Uważa się więc za pewne, że nastąpi odroczenie tej ustawy.

Kwestie związane z terminem wejścia w życie oraz treścią samej ustawy stały się punktem zapalnym dla różnych partii politycznych. Wielu polityków, bez względu na przynależność partyjną, zgłaszało swoje obawy co do ewentualnych komplikacji, jakie mogą pojawić się w wyniku wprowadzenia ustawy.

Ustawa o konopiach indyjskich (CanG), która dopiero co została przyjęta przez Bundestag, jest zagrożona procedurą mediacyjną w komisji mediacyjnej Bundestagu Bundesratu. Komisja mediacyjna ma zostać zwołana 22 marca w Bundesracie.

Spór na scenie politycznej

Zarówno minister sprawiedliwości Dolnej Saksonii, Kathrin Wahlmann, jak i minister sprawiedliwości Partii Lewicy w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Jacqueline Bernhardt, oraz senator Zielonych ds. sprawiedliwości Anna Gallina, wyrazili swoje obawy co do nadmiernego obciążenia sądownictwa.

Niektórzy politycy, jak między innymi Kathrin Wahlmann, domagali się nawet kompleksowej rewizji ustawy.

Nieuchronnie pojawią się niezgodne z prawem warunki i zobowiązania odszkodowawcze w całym kraju. Jeśli rząd federalny pozwoli organom sądowym krajów związkowych wejść w taką sytuację z otwartymi oczami, to świadczy to o ignorancji rzeczywistych okoliczności”.

– powiedziała Wahlmann portalowi LTO.

Dodatkowo, publicznie wybuchły spory wewnątrz koalicji rządzącej. Minister sprawiedliwości NRW, Benjamin Limbach, wywołał niezadowolenie swoich partyjnych kolegów, sugerując brak zainteresowania projektem Zielonych dotyczącym legalizacji konopi indyjskich.

Reakcje na opóźnienie legalizacji były różnorodne. Społeczność konopna, która oczekiwała na zmiany w prawie, wyraziła rozczarowanie i frustrację. Wielu z nich widzi teraz SPD i Zielonych jako partie niewiarygodne. Jednakże, nawet FDP, jedyna partia w rządzie z ministrem sprawiedliwości, Herbertem Mertinem, podziela krytykę dotychczasowych negocjacji.

Obecnie, perspektywa zmiany ustawy CanG w komisji mediacyjnej Bundesratu wzbudza wiele pytań. Kwestie związane z terminem wejścia w życie muszą zostać szybko uregulowane. Czy ustawa zostanie jeszcze bardziej zmieniona?

Pozostały czas zaledwie pięciu tygodni nie wystarczy prokuraturom i sądom w Nadrenii Północnej-Westfalii na terminowe wdrożenie przepisów dotyczących umarzania wyroków z mocą wsteczną. W samej Nadrenii Północnej-Westfalii dziesiątki tysięcy spraw muszą zostać zbadane w celu ustalenia, czy orzeczone kary powinny zostać umorzone w całości lub w części”.

Jak wyjaśnił minister Limbach, pozostało zaledwie pięć tygodni na przegląd tysięcy spraw, co stanowi ogromne wyzwanie dla systemu wymiaru sprawiedliwości.

„Bardzo żałuję, że nasze zastrzeżenia nie zostały wysłuchane, zwłaszcza przez odpowiedzialnego federalnego ministra zdrowia. Będę dążył do tego, aby odroczyć wejście w życie ustawy o konopiach indyjskich w nadchodzącym postępowaniu Bundesratu, aby zachować funkcjonalność systemu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych”.

– wyjaśnia Limbach

Czy nowe prawo się kruszy?

Cała sytuacja wokół CanG pokazuje, że polityka dotycząca konopi indyjskich w Niemczech pozostaje niezwykle skomplikowana i wypełniona konfliktami. Jeśli podczas komisji mediacyjnej ustawa zostanie zmieniona, cały plan legalizacji może skończyć się rozpadem.

Niemiecka społeczność konopna jest bardzo oburzona i źle zareagowała na tę informacje. W sieci pojawiają się wpisy mówiące o tym, że w przyszłości partie Zieloni i SPD stracą swoich wyborców.

Czy projekt CanG się kruszy? Czy może dopiero zaczyna się układać w spójną strukturę? Odpowiedzi na te pytania będą z pewnością interesujące, ale na razie wszystko wskazuje na to, że droga do legalizacji w Niemczech nie jest taka łatwa.