Na łamach MediumPubliczne.pl ukazał się niczego sobie artykuł o konopiach. Wiele z tych informacji znajdziecie także i w naszym archiwum Cieszy fakt, że poważne i poczytne media zaczynają pisać o konopiach w sposób rzetelny i jakby to powiedzieć… prawdziwy? Tak, to właściwe słowo. Serio, miła odmiana po latach.

Pani redaktor, Karolina Osterczuk nie wystrzegła się jednak kilku błędów. Ot, np. kiedy pisze początkach konopi:

Chociaż w ubiegłym stuleciu uprawy konopi zniknęły z pól, to ich historia użytkowania sięga czasów egipskich faraonów. Wtedy wykorzystywano je do produkcji lin, na których wciągano bloki kamienne podczas budowy piramid oraz do wytwarzania tkanin. Nowa era konopi nastała w około 100 roku n.e., kiedy w Chinach wynaleziono papier, wytwarzany z celulozy konopnej. To odkrycie otworzyło ogromne możliwości archiwizacji i dystrybucji wiedzy – tani nośnik słowa pisanego zastąpił skóry zwierzęce. Kilkuwiekowa przewaga czasu nad resztą świata, pozwoliła Chinom utrwalić najstarszą kulturę świata na piśmie.

Wiadomo, że przymierze człowieka z konopią były z nami o wiele dłużej niż czasy cywilizacji egipskiej. Konopie według Carla Sagana są najstarszą, uprawianą w sposób systemowy, przez człowieka rośliną, towarzyszyły też rozwojowi cywilizacji wzdłuż Jedwabnego Szlaku. Zaś w Chinach zyskały specjalny status już 4 tys p.n.e. Pisaliśmy o tym tutaj: Konopie i marihuana w antycznym świecie.

Dalej czytamy bardzo ciekawą opowieść o konopiach i ich zastosowaniu w agrokulturze.

Do Europy technikę wytwarzania papieru przywieźli Muzułmanie i dopiero około X wieku powstały pierwsze wytwórnie w Hiszpanii i na Sycylii. Rewolucja nastała kiedy Gutenberg wynalazł ruchomą czcionkę i wydrukował na nich pierwszą kopię biblii. Od tego momentu dostęp do wiedzy i literatury stał się niemal nieograniczony, pisma i księgi były wielokrotnie kopiowane i rozpowszechniane, nauka postępowała szybko jak nigdy wcześniej. Wysokiej jakości papier konopny był wytrzymały i nie żółkł z upływem czasu, spisywano na nim urzędowe pisma, włącznie z konstytucją Stanów Zjednoczonych. Dzięki wyprawom międzykontynentalnym kwitł handel, wymiana wiedzy i wyprawy odkrywców nowych lądów. Konopie były powszechnie wykorzystywane w żegludze, linami taklowano statki, a nasiona zabierano na pokład jako źródło wartości odżywczych. W kilka następnych wieków Europa stała się liderem ekonomicznym i wraz z USA narzuciła nowe standardy rozwoju świata.

Nie będziemy tu kopiować całości artykułu, ponieważ polecamy wam go po prostu przeczytać: Medium#Publiczne: Legalne uprawianie konopi to szansa dla zagrożonej planety i zdrowia ludzi

Natomiast pewne rzeczy należy tutaj rozwinąć. Autorka przyjęła perspektywę amerykańską, gdzie konopie – jak sama zauważyła – miały zupełnie inny status. W Starym Świecie zamieszanie z konopiami rozpoczęło się właściwie od samego początku nowożytności, czasów upadku Rzeczypospolitej, potem Napoleona. Dlatego mówiąc o prohibicji światowej i stopniowym rugowaniu konopi z agrokultury nie możemy się ograniczać do zmiany prawa przegłosowanej w amerykańskim kongresie, pomijając to, co się działo później. O sytuacji, w której znaleźliśmy się właśnie teraz, gdy oleje konopne sprzedawane są nam w cenie złota, zadecydowało szereg zmian prawnych, począwszy od rezolucji ONZ z 1961 r., która została ostatecznie przyjęta przez Polskę i podpisana w 1993 przez Lecha Wałęsę; poprzez ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii z 1985 r, na dwóch nowelizacjach wprowadzonych przez lewicowe rządy (w 1997 i 2005 r) kończąc.

Niszczenia przymierza człowieka z konopiami to był długi proces, warto o tym pamiętać, wtedy lepiej zrozumie się także wydarzenia temu towarzyszące. Ale wygląda na to, że powoli mur wybudowany zaledwie kilkadziesiąt lat temu zaczyna kruszeć od naporu potęgi rosnącej świadomości. Także dzięki takim artykułom, jak ten panii Karoliny.

Zainteresowanych odpowiedzią na pytanie Dlaczego, tak naprawdę, konopie są nielegalne odsyłamy do naszego artykułu TUTAJ.