



W aptekach brakuje medycznej marihuany, a farmaceuci mają problem z kolejnymi dostawami. Wszystko dlatego, że partia wprowadzona w tym roku traci termin przydatności, a nowa partia wciąż nie została dopuszczona do obrotu.
Suszu nie można zamówić już od kilku tygodni – podaje “Rzeczpospolita”. Już w listopadzie Spectrum Therapeutics – firma, która jest odpowiedzialna za import i dystrybucję medycznej marihuany w Polsce, zwolniła do obrotu ostatnią część partii wprowadzonej w połowie 2019 roku. Data jej przydatności kończy się w styczniu.
“Ostatnią dostawę miałem na początku grudnia. Zrobił się zator, podobnie jak w przypadku pierwszej partii na wiosnę”
– powiedział dziennikowi Rzeczypospolitej Jerzy Przystajko, farmaceuta z Opola.
Co zatem stoi na przeszkodzie w regularnych dostawach medycznej marihuany do polskich aptek? Czy pacjenci zmierzą się z problem długiego braku dostaw leku?
“Strona kanadyjska musi uzyskać zgodę na eksport surowca na teren Europy. Nie wiem dokładnie, kiedy pojawi się on w polskich hurtowniach i aptekach, bo zwolnienie ich do obrotu wymaga spełnienia szeregu procedur legislacyjnych, a okres między świąteczny nie sprzyja ich przyspieszeniu”
– wyjaśniła w “Rzeczpospolitej” Małgorzata Wagner ze Spectrum Therapeutics.
“Konopie są towarem deficytowym nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie, a dużą część towaru w magazynach pochłonął rynek niemiecki. Zapasy, które miały starczyć do końca roku, szybko się skończyły”
– dodała w rozmowie z dziennikiem