Nowy premier Tajlandii, Srettha Thavisin, wyraził swoje stanowisko w kwestii marihuany, podkreślając swoje przeciwdziałanie rekreacyjnemu użytkowaniu tej substancji, ale jednocześnie deklarując kontynuację wsparcia dla jej medycznego zastosowania.
Tajlandia stała się pierwszym krajem Azji Południowo-Wschodniej, który zdekryminalizował konopie indyjskie w ubiegłym roku. Niemniej jednak, już w ciągu tygodnia od tej decyzji, rząd wprowadził szereg środków mających na celu kontrolę i ograniczenie ewentualnego nadużywania marihuany, zwłaszcza przez młodzież.
„Polityka dotycząca marihuany będzie dotyczyć marihuany medycznej. Jeśli chodzi o użytek rekreacyjny, nie zgadzam się z tym” – powiedział w wywiadzie dla tajlandzkiego portalu informacyjnego The Standard.
Srettha Thavisin jest liderem Partii Pheu Thai, która kieruje 11-partyjnym rządem koalicyjnym, który doszedł do władzy w sierpniu. Największym partnerem tej partii jest Bhumjaithai, która odegrała kluczową rolę w procesie dekryminalizacji marihuany za poprzedniego rządu.
Obie partie podkreślają swoje poparcie jedynie dla medycznego wykorzystania konopi.
Przewiduje się, że w ciągu najbliższych kilku lat krajowy przemysł konopi indyjskich może osiągnąć wartość nawet 1,2 miliarda dolarów, a tysiące firm mogą powstać w popularnych regionach turystycznych.
Srettha zauważył, że nadużywanie narkotyków stanowi poważny problem w kraju, który nie został dotąd właściwie rozwiązany. Dlatego też jego zdaniem marihuana powinna być używana wyłącznie w celach medycznych.
„Nadużywanie narkotyków jest dużym problemem w tym kraju, który nie został odpowiednio zaadresowany… marihuana musi być używana do celów medycznych” – powiedział Srettha.
Wcześniej w tym tygodniu, premier Srettha, który pełni również funkcję ministra finansów, zaprezentował politykę gospodarczą, która ma na celu zwiększenie konsumpcji i wydatków, szczególnie w obliczu opóźnień w ożywieniu drugiej co do wielkości gospodarki w Azji Południowo-Wschodniej.