Wracamy do sprawy „największej uprawy konopi indyjskich w Polsce”. która „ujawniona” została przez policjantów z Aleksandrowa Kujawskiego. Chodzi o przypadek, w którym dwóch mężczyzn oskarżono o uprawę konopi indyjskich, jednak zarzuty okazały się nietrafione. Sprawa zakończyła się oskarżeniami skierowanymi przeciwko funkcjonariuszom.

W Lipcu 2019 roku na dzierżawionym przez dwóch rolników polu policja ujawniła ogromną plantację konopi indyjskich. O „sukcesie” policji informowały media w całym kraju. Jak się jednak później okazało, rośliny, które licznie porastały teren są ”samosiejkami” o znikomej zawartości THC.

Baner Reklamowy

Niesłuszne oskarżenia

W 2019 roku Marcin Aleksandrzak i Marcin Kowalczyk zostali oskarżeni o uprawę konopi indyjskich na dzierżawionym polu niedaleko Ciechocinka. Jednakże po przeprowadzeniu licznych badań okazało się, że rośliny na polu to samosiejki, a w pobranych próbkach nie wykryto zawartości THC przekraczającej dopuszczalne normy. Mężczyźni postanowili walczyć o swoje dobre imię, poddając się badaniom wariograficznym, a rośliny testom genetycznym. Eksperci botaniki jednoznacznie stwierdzili, że na polu rosną dzikie konopie, których obecność jest naturalna.

Materiał video z archiwów policji, na którym uwieczniono likwidację plantacji.

Tragiczne konsekwencje dla oskarżonych

Sprawa miała tragiczne konsekwencje dla oskarżonych. Jak przypomina serwis „Nasze Miasto”, jeden z mężczyzn schudł 18 kilogramów, a drugi stracił ojca, który nie doczekał uniewinnienia syna. Obaj mężczyźni doświadczyli poważnych problemów zdrowotnych i psychicznych, w tym myśli samobójczych oraz trudności w pracy.

Policjanci na ławie oskarżonych

Pierwsze informacje na temat problemów funkcjonariuszy pojawiły się 2 marca 2024 roku, Aż sześciu policjantów z komendy w Aleksandrowie Kujawskim, w tym komendant, naczelnik i jego zastępca, zostali oskarżeni w tej sprawie. „Gazeta Pomorska” informuje, że wśród zarzutów pojawiły się m.in. zatajenie dowodów na niewinność oskarżonych, posiadanie i przewożenie próbek środków narkotycznych niewiadomego pochodzenia, fałszowanie protokołów oraz dążenie do niesłusznego ścigania podejrzanych.

Proces we Włocławku

Proces przeciwko policjantom rozpoczął się w sądzie we Włocławku. Na jednej z ostatnich rozpraw sędzia odrzucił wnioski obrońców o umorzenie postępowania przed jego rozpoczęciem. Na wniosek obrony sąd wyłączył jawność rozpraw, co oznacza, że mogą w niej uczestniczyć jedynie strony procesu. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na wrzesień.

Długa droga do sprawiedliwości

Sprawa, która rozpoczęła się w 2019 roku, dopiero po ośmiu miesiącach została umorzona z powodu niepopełnienia czynu zabronionego, a oskarżeni zostali oczyszczeni z zarzutów. Mimo to, walka o sprawiedliwość trwa nadal, a wielu ludzi czeka na rozwój wydarzeń oraz ostateczne rozstrzygnięcie tego skomplikowanego i budzącego wiele emocji procesu.