Pod Zamościem doszło do niecodziennego odkrycia. Pewna kobieta odwiedzając leśną działkę pozostawioną przez jej zmarłego ojca odkryła… hodowlę marihuany.
Do zdarzenia doszło w sobotę 12. sierpnia. Bohaterka tej krótkiej opowieści wybrała się do domku letniskowego, należącego przed laty do jej zmarłego wcześniej ojca. Na terenie posesji odnalazła doniczki z rośliną, która przypominała konopie. Postanowiła powiadomić odpowiednie służby aka aparat opresji. Policjanci po pojawieniu się na miejscu potwierdzili przypuszczenia kobiety. Okazało się, że nielegalną uprawę prowadził jakiś obcy dla niej… 16-latek.
Przesłuchiwany tłumaczył, że zakupił nasiona przez internet i chciał sprawdzić, co z nich wyrośnie. Nie wiedział, że jest to zabronione. Posesję wybrał, ponieważ wiedział, że od dawna jest opuszczona. Mundurowi zabezpieczyli 16 doniczek i słoik z marihuaną.
Trzeba oddać młodemu, że wie, jak kreatywnie odpowiadać policjantom na pytania typu: “skąd to masz” itd. Jak mielibyśmy się zakładać, to postawilibyśmy na to, że chłopakowi nic nie zrobią. Ot, naje się trochę strachu.
Ale zakładamy też, że warto było.