W dwóch mieszkaniach na Warszawskim Moktowie oraz w domu pod Szczytnem ujawniono dobrze zorganizowaną uprawę konopi indyjskich. Łącznie policjanci zabezpieczyli 375 krzewów i 200 gramów marihuany. 31-letni właściciel plantacji został zatrzymany. Od jakiegoś czasu funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością narkotykową posiadali informacje o tym, że podejrzany 31-latek wynajmuje dwa mieszkania w tym samym budynku. Podczas przeszukania w jednym z nich ujawnili foliowy pakunek z suszem, wagę elektroniczną oraz zgrzewarkę do folii. Zabezpieczono również gotówkę w wysokości 20 tyś. złotych na poczet przyszłych kar.

„Policyjny Hattrick”

„Wszystko to świadczyło o tym, że Jarosław K. może zajmować się przetwarzaniem i przygotowaniem do obrotu znacznych ilości narkotyków”
– relacjonuje Komenda Stołeczna Policji. W drugim mieszkaniu ujawniono sześć specjalnie przygotowanych i wyposażonych do uprawy roślin namiotów. Lampy, wentylacja, filtry pochłaniające zapach – wszystko było przygotowane jak należy. Z informacji jakie udało się uzyskać policji wynikało, że Jarosław K. posiada jeszcze dom w powiecie szczycieńskim. W domu również ujawniono marihuanę gotową do dystrybucji oraz siedem kolejnych namiotów uprawowych. Łącznie zabezpieczono niecałe 200 gramów suszu oraz 373 doniczek z krzewami konopi indyjskich. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany i doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów, gdzie usłyszał dwa zarzuty, uprawy konopi oraz posiadania znacznej ilości środków odurzających. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.