Kiedy polscy przedsiębiorcy zmagają się z trudnościami prawnymi związanymi z nawet delikatnym przekroczeniem dopuszczalnego w Polsce limitu wynoszącego 0.2%, nasi sąsiedzi z Czech od 2022 roku liberalizując prawo podnoszą dopuszczalny limit THC do 1%, stając się tym samym drugim w Europie – zaraz po Szwajcarii – kraju, który zdecydował się na taki ruch.

Jak dotąd w Czechach dopuszczalny limit THC w konopiach przemysłowych mógł wynosić maksymalnie 0.3%. Wraz z nadejściem 2022 roku nastąpiła liberalizacja prawa konopnego, dzięki której aktualny dopuszczalny limit konopi technicznych wynosi 1% THC.

Baner Reklamowy

Większe pole do popisu

Dzięki takiej zmianie Czechy stają się drugim, zaraz po Szwajcarii krajem w Europie, w którym prawo zezwala rolnikom i producentom z większym spokojem, a zarazem większym polem do popisu prowadzić swoją działalność nie martwiąc się o konsekwencje przekroczenia śmiesznie niskiego limitu, z czym musieli zmagać się do końca 2021 roku. Nawet Holandia nie umożliwia rolnikom na uprawę konopi o takiej zawartości THC.

Ważnym plusem jest zniesienie monopolu przez Czeskie Ministerstwo Zdrowia (SÚKL) , co przełoży się na obniżenie cen leków zawierających kannabinoidy. Do tej pory Państwowy Instytut Kontroli Narkotyków nabywał susz w drodze przetargu od jednego z wybranych dostawców. Teraz wystarczy, że rolnik zadeklaruje przestrzeganie dobrych praktyk uprawowych, aby otrzymać licencję wydawaną przez SÚKL.

Licencjonowany hodowca może uprawiać i sprzedawać konopie dystrybutorom, którzy zaopatrują apteki lub przeznaczyć je na eksport zagraniczny, co wpłynie na pozytywny rozwój gospodarki kraju, a podatki pozwolą na zasilenie budżetu państwa.

Jednak głównym celem zmian jest pozytywny wpływ konopi na zdrowie człowieka. Dodatkowo zmiany prawne ułatwiają pacjentom dostęp do medycznej marihuany również poprzez wprowadzenie 90 procentowej refundacji leków na bazie marihuany!

Cieszymy się z obecnej sytuacji u naszych sąsiadów. Przypominamy, że w Polsce nadal obowiązuje limit do 0.2% THC. Czekamy na czasy, w których również polski rolnik uprawiający konopie przemysłowe czy przedsiębiorca zajmujący się handlem detalicznym nie będzie musiał obawiać się prawnych konsekwencji z tytułu przekroczenia tak niskiego poziomu.