Wkrótce nasi zachodni sąsiedzi uruchomią uprawy medycznej marihuany. Pierwsze licencje zostaną wydane za ok. dwa miesiące. Na chwile obecną, oficjalnie, nie wiadomo jaka firma otrzyma pozwolenie na uprawę medycznej marihuany, jednak już teraz pewna amerykańska firma, która chce pozostać póki co anonimowa, drogą telefoniczną stara się zrekrutować ogrodników wyspecjalizowanych w uprawie konopi. Miejsce zatrudnienia to Berlin. Oto wymagania stawiane kandydatom.
Profil zatrudnienia obejmuje monitorowanie upraw i rosnących krzaków, opracowywanie planów upraw, klonowanie, defoliację, przycinanie roślin, kontrolę składników odżywczych i pH oraz pracę przy tworzeniu nowych odmian.
Wiedza specjalistyczna
Te wspomniane przed chwilą czynności wymagają specjalistycznej wiedzy i umiejętności oraz doświadczenia, przynajmniej kilkuletniego. I raczej ucza tego w szkołach przyrodniczych. W Europie wciąż są to specyficzne i specjalistyczne umiejętności ogrodników, którzy nabywali je do tej pory w botanicznym podziemiu, często w partyzanckich warunkach uzyskując rośliny idealne.
Każdy kto ma jakiekolwiek doświadczenie w konopnym ogrodnictwie wie, że nie jest to sztuka łatwa. Aby plon wył najwyższej jakości oraz w przyzwoitej ilości trzeba mieć dużą wiedzę popartą doświadczeniem w uprawie.
Przecieki?
W związku z wakatem pojawia się jednak pytanie, czy niektórzy z 78 wnioskodawców starających się o licencję na uprawę marihuany w Niemczech wiedzą już coś co BfArM (jednostka wydająca licencję) ma ogłosić dopiero za dwa miesiące?. Z jednej strony, zwycięzcy nie powinni nic wiedzieć, które firmy otrzymają licencję i kontrakt wcześniej niż za dwa miesiące. Z drugiej strony, raczej nikt nie rekrutuje pracowników jeżeli nie uważa, że będą potrzebni.
A tak na marginesie, numer telefonu podany w ofercie to nr komórkowy zarejestrowany w Luizjanie / USA.