Kryminalni działający na terenie miasta Gdańsk wpadli na trop mężczyzny podejrzanego o handel środkami odurzającymi i po dokładnym śledztwie postanowili dokonać jego zatrzymania. Jak się okazało, urządził on sobie magazyn w opuszczonym samochodzie stojącym na jednym z parkingów na terenie miasta.
4 kilogramy zioła w opuszczonym samochodzie
Według relacji funkcjonariuszy prowadzących śledztwo, podejrzany był bardzo ostrożny w swoich działaniach. Nie trzymał towaru w swoim mieszkaniu, lecz przechowywał go w nieużywanym samochodzie, schowanym w jednej z hali garażowych na Przymorzu. Aby nie zostawiać śladów, używał też lateksowych rękawiczek.
Policjanci schwytali handlarza na gorącym uczynku, kiedy pojawił się przy swoim pojeździe. Zanim wsiadł do samochodu, rozejrzał się, czy przypadkiem nie jest obserwowany.
Mężczyzna miał być zaskoczony widokiem funkcjonariuszy, jednak nie był on w stanie uciec z powodu dokładnie zaplanowanej wcześniej przez agentów systemu akcji jego zatrzymania.
Podczas rewizji wspomnianego wcześniej pojazdu, stróże prawa odkryli ponad 4 kilogramy suszu konopi indyjskich.
39-latek trafił do aresztu i usłyszał zarzut wprowadzania do obrotu znacznej ilości środków odurzających za co grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
To kolejna sytuacja, w której ogromne środki płynące z naszych podatków przeznaczane są na bezsensowne działania służb pod kryptonimem „wojna z narkotykami”. Władze zamiast umożliwić legalny handel, który opodatkowany przynosiłby państwu potężne zyski, wolą przeznaczać ogromne kwoty na uganianie się za handlarzami niegroźnej używki.