Oszałamiające wyniki osiągam branża konopi indyjskich za oceanem. Jej rozwój, a co za tym idzie, także sukces finansowy z nią związany nie może pozostać niezauważony także przez twardogłowych przeciwników legalizacji.

Przedsiębiorcy i inwestorzy rezygnują z dobrze płatnych miejsc pracy, aby skupić się na szybko rozwijającym się przemyśle produkującym marihuanę – informuje agencja Reuters. Alan Gertner był szefem działu sprzedaży Google w regionie Azji i Pacyfiku, ale zdecydował się zamienić swoją wygodną pracę korporacyjną na coś o wiele mniej konwencjonalnego. Obecnie buduje markę marihuany z małego biura w Toronto. Gertner zdołał zebrać 10 milionów dolarów kapitału w zaledwie 10 miesięcy. Eric Eslao, były menedżer produkcji w Apple, także poddał się nowej modzie około roku temu, by skupić się na produkcji batoników z konopiami indyjskimi.

Legalny rynek konopi indyjskich jest obecnie wart około ośmiu miliardów dolarów. Według Arcview Market Research, przewiduje się, że do 2021 r. potroi się aż trzykrotnie. Jeśli te prognozy się spełnią, legalny rynek marihuany stanie się większy niż najbardziej dochodowa organizacja sportowa w Ameryce, NFL, która ma osiągnąć 25 miliardów dolarów do 2027 roku.

Baner Reklamowy

Znaczący napływ kapitału pomaga finansować wypłaty dla 150 000 pracowników legalnego sektora konopi indyjskich w Stanach Zjednoczonych. W tym roku branża odnotowała 20-procentowy wzrost zatrudnienia. Jednak piętno przyłączania się do tej branży, ryzyko prawne i wyzwania oraz mieszane sygnały administracji Donalda Trumpa mogą stanowić problem. Banki współpracujące z firmami związanymi z konopiami indyjskimi działają w państwach, w których branża jest zalegalizowana i ogranicza się do przyjmowania gotówki. Z drugiej strony, według ankiety Reutera, Amerykanie coraz częściej popierają legalizację marihuany.

Ian Laird, współzałożyciel New Leaf Data Services LLC, powiedział: „Ewolucja lub wycofanie zakazu jest nieuniknione. Nie przeszkadza to nikomu.”

Zarabianie na konopiach indyjskich jest nadal domeną osób zamożnych, choć oczekuje się, że będą się to może się zmieniać wraz z rozwojem branży. Szerokie perspektywy przyciągają inwestorów, którzy skupiają się na usługach wsparcia i technologii. W ten sposób udaje im się ominąć ryzyko prawne, wciąż towarzyszące promocji i sprzedaży konopi.

W tej chwili wydaje się, że działalność związana z konopiami indyjskimi dotyczy arbitrażu ryzyka. Medyczni producenci konopi osiągają wysokie zwroty, ponieważ ryzyko jest obecnie wysokie. Oczekuje się, że to się wkrótce zmieni, ponieważ branża sama w sobie tworzy miejsca pracy, a także dochody z podatków.



(źródło: inquisitr.com)