Młody kierowca został zatrzymany do kontroli ponieważ rozmawiał przez telefon podczas prowadzenia samochodu. W trakcie kontroli wyszło, że kierowca jest w posiadaniu znacznych ilości marihuany. Policjantom tłumaczył, że „Pali, bo lubi”.

Funkcjonariusze wrocławskiej drogówki zatrzymali młodego kierowcę, który prowadził samochód marki Toyota rozmawiając w tym samym czasie przez telefon.

Baner Reklamowy

Podczas kontroli mężczyzna zachowywał się bardzo nerwowo, mimo, że popełnione wykroczenie nie było niczym szczególnym. To wzbudziło podejrzenie policjantów, którzy postanowili skontrolować trzeźwość kierowcy pod kątem obecności środków odurzających, który chwilę później mieszkaniec podwrocławskiej Zórawiny przyznał, że na jakiś czas przed tym, jak wsiadł za kierownicę zażywał ecstasy i palił marihuanę – jak tłumaczył funkcjonariuszom „Pali, bo lubi„.

To jednak nie wszystko. W samochodzie mężczyzna przewoził kilkadziesiąt porcji marihuany i tabletek ecstasy.

Po za mandatem za rozmowę przez telefon podczas prowadzenia pojazdu, kierowca trafił na komisariat w celu pobrania krwi, a następnie do policyjnego aresztu. Za posiadanie środków odurzających grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.