Kolorowa poświata, która pojawiła się na Australijskim niebie powstała z zupełnie innego powodu, niż przypuszczali komentujący zjawisko naoczni świadkowie i internauci, według których mogłaby być to kometa lub nawet inwazja obcych. Na całe szczęście była to po prostu uprawa medycznej marihuany.
Fioletowo-różowa łuna, która rozświetliła australijskie niebo poruszyła nie tylko środowiska fascynujące się zjawiskami paranormalnymi. Zaniepokojeni świadkowie zaczęli panikować i publikować w sieci zdjęcia oraz informować członków rodziny o potencjalnie niebezpiecznej sytuacji.
Jedną z osób, które mocno poruszyło kolorowe niebo była mieszkanka Mildury o jakże szanowanym i znajomym nazwisku – pani Tammy Szumowski, która chwile wcześniej otrzymała telefon od swojej mamy w sprawie „dziwnego, różowego nieba”. Natychmiast opublikowała zdjęcia na swoim profilu na Facebooku, pytając czy to kosmici, czy może Stranger Things?
Jak się jednak okazało, tajemnicza, fioletowo-różowa łuna pochodziła z uprawy marihuany firmy Cann Pharmaceutical, która uprawia konopie indyjskie na cele medyczne.
„Ponieważ nowa strefa do uprawy wejdzie do użytku w ciągu następnego lub dwóch dni, mieliśmy włączone światła. Zwykle rolety zaciemniające zamykają się w tym samym czasie, gdy zachodzi słońce, ale zeszłej nocy mieliśmy włączone światła, a rolety jeszcze się nie zamknęły i to był ten okres, w którym lampy wytworzyły poświatę.” – tłumaczy Peter Crock, przedstawiciel firmy Cann Pharmaceutical.
Podobny efekt znany jest także mieszkańcom miejscowości sąsiadujących chociażby z uprawami pomidorów, np. w Siechnicach na Dolnym śląsku, gdzie za ogromną, pomarańczową łunę odpowiada ogromna liczba lamp sodowych HPS.
Jeśli szukasz dobrych paneli led, aby rozświetlić swój ogród to zachęcamy do zapoznania się z ofertą sklepu MarsHydro.eu, gdzie z kodem „420polska” otrzymasz zniżkę na zakupy!