Na warszawskim lotnisku służby namierzyły przesyłkę, wewnątrz której zamiast deklarowanej odzieży ujawniono prawie kilogram zawierającej syntetyczne THC. Przesyłka ta miała trafić do 26-letniego obywatela Ukrainy zamieszkujący w Warszawie.

Cała sytuacja zaczęła się od rutynowej kontroli jednej z przesyłek lotniczych przez Funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej (SCS) we współpracy z lotniskową policją w Warszawie. Podczas tej kontroli jeden z pojemników wzbudził ich podejrzenia. Okazało się, że wewnątrz zamiast deklarowanych w dokumentach ubrań ujawniono zabronione substancje.

Baner Reklamowy

Syntetyczne THC w przesyłce

Wewnątrz przesyłki, która miała zawierać odzież, znajdowała się butelka zawierająca 988 gramów mieszaniny destylatu CBD z syntetycznym THC (HU-210).

HU-210 to substancja, która podobnie jak inne syntetyczne kannabinoidy takie jak na przykład HHC, wykorzystywana jest do napełnienia cartridge, będących elementem co raz to bardziej popularnych w Polsce vape penów. Produkty te aktualnie są podrabiane na potęgę. W większości przypadków dostępne są one w korzystnych cenach oraz pięknych, kolorowych opakowaniach z logami najpopularniejszych amerykańskich firm konopnych.

Opakowania te bez problemu zamówić można na znanych azjatyckich serwisach handlowych. Jednak użytkownicy vape penów bardziej niż pochodzeniem opakowań powinni zainteresować się pochodzeniem tego, czym napełnione są ich cartridge.

Młody obywatel Ukrainy adresatem przesyłki z syntetycznym THC

Lotniskowi kryminalni szybko zidentyfikowały adresata przesyłki, którym okazał się być 26-letni obywatel Ukrainy mieszkający w Warszawie. Został on zatrzymany w poniedziałek na lotnisku podczas próby odebrania przesyłki.

Podczas przeszukania miejsca, które zamieszkiwał 26-latek, ujawniono także niewielkie ilości marihuany i haszyszu.

Pomimo faktu, że mężczyzna nie próbował przemycić zakazanych substancji fizycznie, sprowadzanie ich do kraju drogą pocztową nadal jest przestępstwem, za które grożą poważne konsekwencje prawne.

26-latek usłyszał zarzuty usiłowania przemytu znacznej ilości środków odurzających na terytorium Polski oraz ich posiadania. Młody mężczyzna spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie, czekając na dalsze postępowanie sądowe. Grozi mu kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.