W ostatnich dniach doszło do zatrzymania 24-letniego mieszkańca Zduńskiej Woli, którego bełchatowscy kryminalni oskarżyli o prowadzenie nielegalnej uprawy konopi indyjskich. Akcja, przeprowadzona 23 sierpnia 2024 roku, miała miejsce na obrzeżach gminy Szczerców w powiecie bełchatowskim. Według ustaleń śledczych, plantacja marihuany znajdowała się w okolicach lasów, w pobliżu rzeki, na terenie porośniętym trzciną.

Polowanie na growera

Tego ranka, po kilkugodzinnej obserwacji, funkcjonariusze namierzyli toyotę zaparkowaną na poboczu drogi, za której kierownicą siedział 24-letni mężczyzna. W trakcie legitymowania zatrzymany był wyraźnie zdenerwowany niespodziewaną kontrolą, a z wnętrza pojazdu wydobywał się charakterystyczny zapach marihuany.

Baner Reklamowy

Przeszukanie samochodu doprowadziło do znalezienia młynka do rozdrabniania suszu marihuany, a także plastikowej beczki ze śladami zakazanych środków w bagażniku. Ponadto, w kieszeniach mężczyzny policjanci znaleźli 2100 złotych, które zostały zabezpieczone pod zarzutem, że mogą pochodzić z narkotykowego procederu.

Ujawnienie plantacji nad rzeką

W toku dalszych działań, policjanci odkryli miejsce prowadzonej przez zatrzymanego plantacji, gdzie przejęli 62 krzewy konopi indyjskich o wysokości od 25 do 100 centymetrów. Przeszukanie mieszkania 24-latka ujawniło dodatkowo sprzęt służący do suszenia roślin, w tym growbox wyposażony w specjalistyczną aparaturę. Wszystkie te dowody stały się podstawą do postawienia mężczyźnie zarzutów związanych z prowadzeniem nielegalnej uprawy konopi, posiadania środków odurzających oraz przyrządów służących do ich wytwarzania. W świetle polskiego prawa, 24-latkowi grozi teraz kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Uprawa konopi powinna być legalna

Jednak warto zastanowić się, czy działania policji w takich przypadkach rzeczywiście służą ochronie społeczeństwa, czy też raczej są przykładem nadgorliwości w egzekwowaniu przestarzałych przepisów. Uprawa konopi indyjskich, zwłaszcza na własne potrzeby, w żadnym razie nie powinna być traktowana jako poważne przestępstwo. Co więcej, dla pacjentów korzystających z medycznej marihuany, możliwość legalnej uprawy mogłaby być zbawienna i znacząco poprawić jakość ich życia. Obecna sytuacja, w której nawet niewielka plantacja na własny użytek może skutkować surowymi konsekwencjami prawnymi, wymaga pilnej rewizji i dostosowania do współczesnych realiów.