Wiele było akcji, podejmowanych przez aktywistów, mających odczarować anty-konopną propagandę, jednak tak brawurowa, jak ta Przemysława Zawadzkiego, bodaj zdarzyła się pierwszy raz.
Po sieci krąży filmik (sami go udostępniliśmy), w którym młody bloger, prowadzący Nieposłuszny Vlog udał się z petycją do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, nawołującą do zaprzestania karania konsumentów marihuany za jej posiadanie, a także do stworzenia miejsca w społeczeństwie i gospodarce na swobodny obrót tym, co i tak jest normalną rzeczą dla milionów Polaków. Nie byłoby w tym jednak nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że składając petycję próbował przekazać pani premier bukiet kwiatów, sporządzony z własnoręcznie wyhodowanej przez niego trawki.
Całą akcję poprzedziło inne, dłuższe video, na którym Zawadzki pokazuje swoją domową uprawę. Na początku kryje oblicze za kominiarką i w takim zamaskowaniu argumentuje na rzecz depenalizacji i legalizacji konopi w Polsce. Jednak w pewnym momencie padają z jego ust znamienne słowa – „Pieprzę te idiotyczne i chore prawo narkotykowe, pieprzę tę irracjonalną wojnę z narkotykami, która w istocie jest wojną ze zwykłymi ludźmi, którzy wybierają inne używki niż wybrała dla nich władza.” Po czym zdejmuje kominiarkę, podaje imię i nazwisko.
Brawo za odwagę, ale z drugiej strony i wbrew pozorom jest to bardzo racjonalne zachowanie. Nawet jeśli czekałyby go z tego powodu jakieś nieprzyjemności i skutki prawne – za czym, nie mamy wątpliwości, z pewnością musiał się liczyć – to stałby się prawdziwym symbolem walki z niedorzecznym, najbardziej restrykcyjnym w Europie prawem. Młody, inteligentny, spokojnie argumentujący bloger, który sam się wepchnął w paszcze aparatu państwowego może budzić szacunek, także z uwagi na konsekwencję w swoich czynach i działaniach. Skoro chłopak utrzymuje, że marihuana nie jest niczym złym, to dlaczego miałby chować się przed policją, jak jakiś rabuś? No właśnie!
Akcja Przemysława Zawadzkiego jest nie tylko szansą na nagłośnienie problemu prohibicji konopnej (o wydarzeniu w swoim serwisie informacyjnym wspomniało chociażby Polsat News → tutaj, od 20 minuty), ale także pokonaniem pewnej psychologicznej granicy. Kto wie, czy nie kluczowej jeśli chodzi o przyszłe losy polskiej trawki i jej amatorów. Trzymamy kciuki by tak było!
Oto fragment petycji, która trafiła na ręce pani premier Beaty Szydło. W przeciwieństwie do bukietu.
„Szanowna Pani Premier, apeluję o to, by rozważyła Pani zmianę swojego stanowiska w sprawie prowadzonej dotychczas przez polskie władze polityki narkotykowej. Zamiast karać konsumentów, warto przejść na system, który problem narkomanii traktuje jako problem zdrowotny oraz społeczny, a nie kryminalny. Wiele lat restrykcyjnej i bardzo kosztownej polityki narkotykowej, nie przyniosło pozytywnych zmian. Spożycie narkotyków stale rośnie, na sprzedaży narkotyków zyskują niebezpieczne grupy przestępcze, a zwykłym obywatelom, którzy wybrali jointa zamiast piwa, niszczy się życie. Już czas na humanitarne i bardziej skuteczniejsze podejście do tego problemu.”