Hubert Bartol ryzykował wiele, ale dzięki jego odwadze i wierze w powodzenie przedsięwzięcia jego syn żyje. Jakub był chory na raka, ale olejki konopne – niestety bardzo drogi i sprowadzane z zagranicy – uratowały mu życie.

Baner Reklamowy

Nieczęsto udostępniamy tutaj materiały z TVN-u. Ale w jednym trzeba oddać należne tej stacji zasługi – jest gorącym orędownikiem medycznej marihuany. Wprawdzie nie mamy złudzeń, dlaczego tak się dzieje, jednak faktem jest, że dzięki takim materiałom masa ludzi, take tzw. lemingów zmieniła zdanie na temat leczniczych właściwości cudownego zioła.

W materiale przygotowanym przez ekipę UWAGI! czytamy:

W 2012 roku u Kuby zdiagnozowano złośliwego raka mózgu. Guz miał 6 cm, to rozmiar piłki do tenisa ziemnego. Mężczyzna przeszedł operację częściowego wycięcia guza, ale jego stan stale się pogarszał. W 4 miesiące po operacji był już pacjentem poradni medycyny paliatywnej. Lekarze dawali mu maksymalnie kilka miesięcy życia. Minęło pięć lat. Kuba normalnie funkcjonuje, porusza się, żyje. Jego ojciec nie ma wątpliwości: dzieje się tak dzięki olejowi konopnemu, który podaje synowi.


Nie ma chyba ludzi, którzy w takiej sytuacji wiedzą, co robić. Pani Iwona, mama Jakuba rozglądała się nawet za rozwiązaniami, które miałyby uśmierzyć ból jej syna i możliwie najgodniej pożegnać się ze światem. Z walką z chorobą nie miało to już wiele wspólnego. Na szczęście wiara nie opuściła pana Huberta, ojca dziecka.

Rodzina zdecydowała się odstawić chemioterapię. Od pięciu lat Jakub przyjmuje już tylko olej konopny. Pierwszą partię sprowadził z Holandii przyjaciel rodziny. Według pan Huberta, efekt nowej terapii miał być natychmiast widoczny. – Spał jak zabity półtorej doby. Jak się przebudził, to jakby cuda się stały. Zerwał się pełen energii, z uśmiechem na twarzy. Zaczął funkcjonować. Z dnia na dzień była ewidentna poprawa – wspomina pan Hubert.

Jak wiemy, stosowanie ekstraktów z konopi jest w Polsce nielegalne. Ojciec chłopaka sporo więc ryzykował, przewożąc co miesiąc przez granicę dające szanse na normalne życie olejki -15 lat pozbawienia wolności!

– To jest potężny stres za każdym razem – mówi i dodaje, że koszt takiej miesięcznej kuracji to 20-25 tys. zł. – Gdyby nie grono przyjaciół, rodzina, to po prostu nie miałbym syna – uważa.

Poprawa zdrowia Jakuba i zahamowanie rozwoju jego choroby nie jest żadną nadinterpretacją. Jego stan przed i po rozpoczęciu kuracji olejkami konopnymi jest dokładnie udokumentowany przez lekarkę, która prowadziła go w hospicjum. Historia choroby nie pozostawia wątpliwości – Jakub zawdzięcza życie olejkom.

Nic dziwnego, że jego ojciec dzisiaj działa na rzecz popularyzacji tej metody, a przede wszystkim – zmian prawnych, które mogłyby uczynić ją legalną.

Gratulujemy i kibicujemy mocno.

Skrócony materiał z UWAGI! na youtube
Cały materiał z UWAGI!