Legalizacja posiadania do 5 gramów marihuany – tak mówią nowe zapisy ustawy Zespołu Parlamentarnego ds. Legalizacji marihuany. W przypadku posiadania do 10 gramów konopi indyjskich sprawa zostanie rozwiązania mandatowo.
Wczorajsze posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany przedstawiło wyniki konsultacji społecznych oraz założenia Pakietu Ustaw Konopnych. Było to kolejne już posiedzenie zespołu powstałego w grudniu 2019 roku z inicjatywy Beaty Maciejewskiej – wiceprzewodniczącej klubu Lewicy. Aktualnie w zespole pracuje 19 posłów i posłanek z takich ugrupowań jak: Lewica, Konfederacja, Koalicja Obywatelska oraz Kukiz’15.
Konsultacje społeczne
Wczoraj również miały miejsce ostatnie już konsultacje społeczne dotyczące trzech projektów ustaw. Pakiet Ustaw Konopnych przewidujący dekryminalizację posiadania marihuany, konopi siewnych oraz marihuany medycznej na własny użytek. Wyniki zostaną w pełni zaprezentowane 20 kwietnia 2021 r.
Marihuana rekreacyjna dla dorosłych
Po konsultacjach społecznych po uwzględnieniu opinii i rekomendacji Mestosława – jako eksperta społecznego – zespół zdecydował się zreformować wcześniejszą wersje ustawy przewidującą posiadanie do 5 gramów marihuany.
Nowa propozycja ustawy przewiduje tak jak uprzednio 5 gramów marihuany, a w przypadku ilości od 5 do 10 gramów sprawa zostanie rozwiązana mandatowo. Projekt przewiduje możliwość sadzenia do 4 krzaków konopi.
Argumentacja opinii Mestosława jest dość oczywista. Wartość graniczna w postaci 5 gramów jest zbyt niska i nie spełnia pokładanych przez społeczeństwo nadziei względem projektu. Taką wartość graniczną przyjmowały państwa wiele lat temu, gdzie poziom świadomości na temat marihuany był ewidentnie niższy. Rozwinięte kraje zachodnie przyjęły granice 30 gramów. W Stanach Zjednoczonych wartość wynosi między 28, a nawet do 71 gramów, w przypadku Portugalii (mającej wysoko ocenianą politykę narkotykową) jest to 25 gramów, z kolei Francja i Dania ustanowiły limity na poziomie 50 gramów.
Inicjatywa obywatelska Wolnych Konopi
Inicjatywa obywatelska proponowana przez Wolne Konopie przewiduje posiadanie 200 gramów we własnym domu. Jest to trend zaciągnięty ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, gdzie obowiązują limity od 150 gramów do nawet kilograma marihuany.
Prawo do krzaka, dla każdego Polaka… A może do czterech?
Według Mestosława, pod czym również się podpisujemy, 4 krzaki to rozwiązanie bardzo optymalne. W innych państwach wartość wynosi od 2 do 6 gramów. Jest to ilość zdecydowania nieznaczna porównując ją do profesjonalnych upraw konopi.
Dlaczego zdecydowano się na 10 gramów?
Wszystko ze względu na naszych sąsiadów. Czechy ustaliły wartość graniczną na 10 gramów, z kolei Niemcy mają od 6 do 15 gramów. Łatwiej obronić swój projekt, gdy opieramy się na takich argumentach. Należy wspomnieć i zapamiętać, że w momencie przekroczenia wartości granicznej to sąd decyduje czy zaszły przesłanki wymienione w ustawie. Nie wolno doprowadzić do linii orzeczniczej tak, aby każdy kto posiada powyżej 10 gramów był oceniany jako diler, czy poważny przestępca.
Ze względu na fakt wprowadzenia grzywny, gdy zostaniemy złapani z ilością od 5 do 10 gramów, projekt może spodobać się politykom. Każda możliwość pozyskania dodatkowych pieniędzy do budżetu jest dobra w walce z kryzysem gospodarczym spowodowanym koronawirusem.
Ostateczne prace nad projektem ustawy
Projekt ustawy wchodzi w ostatni etap prac nim zostanie przedstawiony 20 kwietnia 2021 roku. Do tego czasu zapisy w projekcie mogą się jeszcze zmienić.
Zespół ds. Legalizacji Marihuany wypracował rozwiązania, które wychodzą naprzeciw rzeczywistości, która istnieje. Wiemy dzisiaj, że konopie siewne mogą stanowić jeden z najważniejszych w Polsce filarów polskiego rolnictwa, polskiej wsi, ale istnieją ogromne przeszkody, które sprawiają, że trudno jest uprawiać konopie. W niektórych przypadkach trudno jest je zarejestrować. Wiemy, że marihuana medyczna jest w Polsce dzisiaj legalna, ale nie jest ona dostępna dla pacjentów, szczególnie dlatego, że nie może być w Polsce uprawiana.
W końcu marihuana rekreacyjna. Za posiadanie najmniejszej nawet ilości marihuany rekreacyjnej można komuś złamać życie. A przecież to jest przestępstwo, w którym tak naprawdę nie ma ofiar. Jak to jest możliwe, że ludzie mogą iść do więzienia wtedy, kiedy po prostu robią coś co nikogo innego w żaden sposób nie rani, co nikomu nie wyrządza żadnej krzywdy? To prawo trzeba zmienić!
Jako zespół zaproponowaliśmy dekryminalizację posiadania niewielkich ilości marihuany, wyłącznie dla osób dorosłych i na własny użytek. Nasza pierwotna propozycja to było 5 gramów i 4 rośliny dla każdej osoby. Po konsultacjach ten kierunek trochę chcemy zmienić. Uważamy, że powinno być to 5 gramów. Czyli jeśli jedna osoba ma przy sobie 5 gramów marihuany, to po prostu jest to w pełni legalne.
Natomiast jeśli posiadać będzie do 10 gramów i udowodni, że nie robi tego w celach handlowych, że nie robi tego, żeby przekazywać te narkotyki komuś innemu, to także nie powinna podlegać Kodeksowi Karnemu, ale powinna podlegać karze grzywny, będzie mogła być wysoka, to już będzie zależało od sądu.
Z kolei jeśli chodzi o ilość roślin, które będzie można uprawiać, to nasze stanowisko dzisiaj po konsultacjach jest takie, żeby można było uprawiać cztery krzaki marihuany w jednym gospodarstwie domowym a nie na osobę. To oznacza, że nie będzie można po prostu powiedzieć, kiedy w jednym mieszkaniu będzie zameldowanych pięć osób, że to jest ok., i że w tym mieszkaniu jest 20 krzaków.
„Chcemy sprawić, żeby polityka narkotykową w Polsce była jak najbardziej racjonalna. Chcemy sprawić, żeby osoby dorosłe mogły korzystać z rekreacyjnego potencjału marihuany, bo uważamy, że dzisiaj w XXI wieku mają do tego prawo. Równocześnie chcemy też stać na straży tego, żeby rzeczywiście były to niewielkie ilości na własne potrzeby, żeby nie można było wykorzystywać tego prawa jako furtki do innych rzeczy. Na dzisiaj na zespole który był online było około 30 osób. Konsultacje będą jeszcze dalej trwały i tak jak zapowiadaliśmy, 20 kwietnia 2021 r. położymy na stole pakiet wszystkich trzech ustaw” – mówi Beata Maciejewska na konferencji prasowej.
Na posiedzeniu zespołu poruszono również temat marihuany medycznej oraz konopiom przemysłowym (siewnym). Omówiono refundacje leku oraz ustalenia dotyczące rozwiązania dla kierowców.
„Marihuana medyczna jak wiemy od kilku lat ona jest w Polsce legalna, jednakże z jej dostępnością jest bardzo bardzo różnie. Przede wszystkim taką znaczącą i główną zmianą, którą chcemy wprowadzić w naszej ustawie jest możliwość uprawy konopi indyjskiej na potrzeby marihuany medycznej. W tym momencie wygląda to tak, że marihuanę medyczną sprowadzamy dla polskich pacjentów z zagranicy, głównie z Kanady i z Izraela.
Ta zmiana umożliwi uprawę polskim rolnikom, umożliwi wpływy do budżetu państwa, ale przede wszystkim umożliwi stały i bezpieczny dostęp dla polskich pacjentów do marihuany medycznej, której już nie będą musieli importować, nie będzie braków w dostawach. Kolejnym rozwiązaniem, które dotyczy bezpośrednio polskich pacjentów jest refundacja medycznej marihuany. W tym momencie leki nie są refundowane, jest to bardzo duży problem dla pacjentów, którzy często właśnie ze względu także na bardzo wysoki koszt terapii, nie mogą z medycznej marihuany skorzystać.
Z tym tematem wiąże się także kolejna kwestia, kwestia dostępu do wiedzy samych lekarzy, chcemy to także systematycznie omawiać w naszej ustawie. Widzimy to dwutorowo. Z jednej strony proponujemy wprowadzenie zajęć na studiach medycznych, tak żeby przyszli lekarze byli świadomi tego jakie są możliwości leczenia medyczną marihuaną. Z drugiej strony nie chcemy pozostawiać tych lekarzy, którzy już funkcjonują na polskim rynku, a którzy pracują w ochronie zdrowia i dla nich przewidujemy z kolei możliwość skorzystania ze specjalnie powołanego funduszu edukacyjnego, który będzie do wykorzystania przez izby lekarskie, żeby ci lekarze, którzy już pracują, mogli zdobywać wiedzę dotyczącą marihuany medycznej.
Czwartą nieuregulowaną do tej pory kwestią, jest zagadnienie bezpieczeństwa tych osób, które leczą się medyczną marihuaną i kierują pojazdami. W tym momencie nie ma żadnych limitów, jeżeli chodzi o poziom stężenia THC we krwi. I tak naprawdę wiele zależy od dobrej woli policjanta, od tego jak podczas kontroli zachowa się policjant oraz jak zachowuje się kierowca. Chcemy też to uregulować, tak żeby nie było żadnych wątpliwości, że ci pacjenci, którzy korzystają z medycznej marihuany mogą prowadzić pojazdy, a wszyscy inni uczestnicy ruchu drogowego będą mogli czuć się bezpiecznie” – mówi posłanka Paulina Matysiak.
Zmiany dotyczące konopi siewnych obejmują ułatwienie produkcji w Polsce oraz podniesienie limitów THC. Sprawę skomentowała posłanka Urszula Zielińska
„Dynamicznie rozwijający się rynek konopi siewnych zyskuje na popularności dzięki olbrzymiej uniwersalności zastosowań. Ważne w dobie kryzysu klimatycznego są ekologiczne właściwości i zastosowania. Np. Jako zamiennik da tworzyw sztucznych (rozkłada się 5 miesięcy, nie 500 lat jak plastik), efektywna biomasa oraz roślina znakomita to rekultywacji i remediacji terenów pogórniczych. Doskonały produkt hodowlany dla Śląska.
Z danych Euromonitor International wynika, że w skali globalnej rynek konopi jest już wart prawie 170 mld dolarów, z czego legalny rynek to tylko ok. 30 miliardów dolarów. W Polsce sprzedaż CBD dynamicznie rośnie z perspektywą osiągnięcia 5 miliardów zł do 2025 roku. Niestety obowiązujące restrykcyjne przepisy spowalniają ten wzrost i ograniczają rynek. Stąd nasza inicjatywa stworzenia pakietu ustaw konopnych – w tym ustawa o konopiach włóknistych.”
źródło: https://mestoslaw.pl/