Od 1 stycznia 2026 r. Dania wprowadzi stały program terapii konopiami medycznymi. Choć decyzja została okrzyknięta przez pacjentów jako „zwycięstwo”, przedstawiciele branży konopnej ostrzegają, że nowa ustawa w zasadzie kopiuje dotychczasowy pilotaż – wraz z jego wadami.

Nowe prawo, stare problemy

Ustawa L135, ogłoszona w listopadzie 2024 r., została zatwierdzona po szerokich konsultacjach publicznych. Niestety, jak podkreślają firmy takie jak DanCann Pharma i Stenocare, praktycznie żadne z kluczowych postulatów branży nie zostały uwzględnione – w tym zmiana niesprawiedliwego systemu refundacji.

Baner Reklamowy

Od 2018 r. program pilotażowy objął około 1800 pacjentów i wygenerował 20 000 recept. Choć liczby rosną, większość rynku i refundacji trafia do jednej apteki, która produkuje tzw. produkty magistralne – z pominięciem regulacji i po znacznie wyższej cenie.

Refundacje: monopol jednej apteki?

Dla pacjentów refundacja produktów magistralnych sięga 85%, a dla produktów w ramach programu pilotażowego tylko 37%. Przez to pacjenci kierują się do jednej z dwóch aptek w kraju, która oferuje magistralne preparaty z konopi – często 6–7 razy droższe, ale lepiej refundowane.

W latach 2018–2022 produkty magistralne otrzymały ponad 93 mln DKK z publicznych dopłat, a produkty pilotażowe – jedynie 17 mln DKK.

Cztery ścieżki dostępu do terapii konopnej w Danii:

  • Produkty farmaceutyczne (np. Sativex, Epidiolex – z pełną autoryzacją EMA/FDA)
  • Program pilotażowy (np. oleje Stenocare)
  • Produkty nieautoryzowane (np. Marinol, Nabilone)
  • Produkty magistralne (indywidualne receptury sporządzane w aptekach)

Choć produkty magistralne miały być rozwiązaniem awaryjnym, dziś dominują rynek, mimo że według prawa nie powinny zastępować leków dopuszczonych do obrotu.

Nadzieja w zmianach po nowym roku

Firmy takie jak DanCann i Stenocare nadal liczą, że Ministerstwo Zdrowia wykorzysta swoje nowe uprawnienia i zmieni przepisy wykonawcze, aby wyrównać szanse rynkowe, zwiększyć dostępność produktów i poprawić edukację lekarzy oraz pacjentów.

Pomimo niedoskonałości, przedstawiciele branży są zgodni: ustanowienie stałego programu to ważny krok naprzód – zarówno dla pacjentów, jak i dla rozwoju sektora medycznej marihuany w Europie.