Faktem jest, że używanie marihuany ma bezpośredni wpływ na sen. Wiele osób używa konopi do radzenia sobie z zaburzeniami snu, tłumacząc to dłuższym i spokojniejszym snem. Inni z kolei skarżą się na brak snów po paleniu marihuany.

Baner Reklamowy

Zaskakujące w tym wszystkim jest to, że konsumenci marihuany rzadziej miewają marzenia senne. Ale jak palenie marihuany może na to wpływać? Zanim odpowiemy na te pytanie, musimy przedstawić pewne fakty.

Etapy snu

Podział snu jest czteroetapowy: pierwsze trzy etapy należą do snu NREM, a ostatni etap do snu REM. Każdej nocy przeżywamy około czterech do pięciu takich cykli.

Pierwszy etap trwa około 10 minut. Świadomość bodźców zewnętrznych maleje, leżymy z zamkniętymi oczami przed zaśnięciem, pojawiają się niespójne myśli.

Drugi etap to lekki sen, charakteryzujący się brakiem reakcji na bodźce zewnętrzne, a gałki oczne zaprzestają ruchu. Nie wiemy co się dzieje, ale łatwo nas wybudzić.

Trzeci etap to głęboki sen (wolnofalowy). Mięśnie są rozluźnione, a tętno i oddech wyrównują się. To właśnie na tym etapie nasz organizm przeżywa najintensywniejsza regenerację.

Czwartym etapem jest sen paradoksalny (REM). Aktywność mózgu zwiększa się, pojawiają się obrazy, a oddech i tętno rośnie. To właśnie na tym etapie przeżywasz marzenia senne. Epizody snu REM powtarzają się co 90 minut i trwają od 5 do 30 minut. Czasem sny są tak żywe, że łatwo jest je przywołać gdy się obudzimy.

Wpływ marihuany na sen REM

Konopie indyjskie mogą zaburzać normalny cykl snu poprzez tłumienie fazy snu REM, dzięki czemu zostajemy w fazie głębokiego snu dłużej. Sen REM daje mniej wypoczynku niż sen wolnofalowy. Wydłużając jedną fazę powodujemy zanik marzeń sennych.

Czy marihuana może zlikwidować marzenia senne? Jednoznacznej odpowiedzi nie ma, jednak w 1975 roku przeprowadzono badanie, które wykazało, że wysoka dawka THC może znacząco zmniejszyć gwałtowne ruchy oczu podczas snu. Zmniejszenie aktywności oczu doprowadzają do skrócenia czasu snu REM.

To samo badanie wykazało, że odstawienie marihuany doprowadziło do zjawiska zwanego „efektem odbicia”. Oznacza to wzrost aktywności REM i więcej problemów ze snem.

Znaczenie kliniczne

Poza zabawnymi historiami znajomych, istnieją liczne badania sprawdzające wpływ marihuany na częstotliwość marzeń sennych oraz jakość snu.

Szczególnie wart uwagi jest fakt, że Cannabidiol, związek niepsychoaktywny zawierający się w konopiach indyjskich może pomóc osobom z chorobą Parkinsona, którzy dodatkowo cierpią na zaburzenie zachowania podczas snu REM (RBD). Incydenty ruchowe towarzyszące żywym marzeniom sennym odgrywają ich treść, przez co mogą doprowadzić do poważnych urazów u pacjenta.

Badanie wykazało, że stosowanie CBD jest w stanie zmniejszyć objawy RBD. Uczestnicy zgłaszali zmniejszenie częstotliwości występowania RBD po podaniu Cannabidiolu.

W niepublikowanym badaniu palenie marihuany było w stanie pomóc izraelskim weteranom wojennym w kontrolowaniu objawów zespołu stresu pourazowego (PTSD), a w tym nawracających koszmarów sennych.

Uczestnicy badania również zgłaszali znacząca poprawę nie tylko w zakresie objawów PTSD, ale również w poprawie jakości snu, spowodowaną zanikiem koszmarów sennych.

Sen dla każdego człowieka jest niezbędny, a szczególnie faza głębokiego snu. To właśnie w niej nasz organizm przeżywa najintensywniejszą regeneracje. Wiele czynników uniemożliwia nam spokojny sen – stres spowodowany pracą, przewlekłe choroby, zaburzenia snu takie jak bezsenność, RBD czy koszmary senne związane z PTSD. Problemów zaburzeń snu jest naprawdę wiele, a niedobór snu może mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie.

Konopie indyjskie wpływają pozytywnie na jego jakość. Jak udowodniono w badaniu, marihuana jest w stanie wydłużyć fazę głębokiego snu powodując stłumienie aktywności snu REM. Tym samym tłumimy rozwój marzeń sennych i koszmarów. Stosowanie konopi indyjskich może być doskonałą terapią dla osób z problemami ze snem.