Wizytą w szpitalu zakończyła się dla 17-latki z Jastrzębia-Zdroju pierwsza przygoda z paleniem trawki. Zatrzymano 52-letniego dilera, który sprzedał susz nieletnim.

Akcja miała miejsce tydzień temu, kiedy jedna z mieszkanek Jastrzębia-Zdroju podczas wieczornego spaceru zauważyła, że na trawniku leży młoda, a obok niej spanikowany kolega. Podejrzewała, że mogło stać się coś złego. dziewczyna, z którą mogło dziać się coś złego.

Baner Reklamowy

Spacerująca po parku kobieta wezwała więc pogotowie, które zabrało 16-latkę do szpitala, a tam wezwano już policję.

– Nastolatka wymiotowała, a kontakt z nią był bardzo trudny. – Obok niej był młodszy o rok kolega, ale panikował, nie wiedział, co robić, jak pomóc koleżance – powiedziała Halina Semik, rzeczniczka jastrzębskiej policji w wywiadzie dla TVN24, – 16-latek powiedział policjantom, że poczęstował koleżankę marihuaną. Mówił, że on już próbował kilka razy, a koleżanka zapaliła pierwszy raz – dodała.

W trakcie czynności funkcjonariusze ustalili, że 16-letni kolega, który udzielił koleżance marihuany, nabył ją u 52-letniego mężczyzny, mieszkańca Jastrzębia-Zdroju.

„Kiedy nieoczekiwanie pojawili się w miejscu jego zamieszkania, okazało się, że narkotyków jest więcej. W sumie policjanci zabezpieczyli ponad 500 dilerskich działek marihuany”- czytamy w komunikacie policji

Sąd zadecydował o areszcie tym czasowym dla 52-latka. Za posiadanie środków odurzających i wprowadzanie ich do obrotu grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.