Do niecodziennej sytuacji doszło w miniony weekend w Rzeszowie. Dwóch 19-latków trafiło do aresztu, bo sami podeszli do stróżów prawa i pochwalili się, że mają marihuanę. A myśleliśmy, że takie rzeczy tylko w memach na twitterowym profilu Polskiej Policji.
W portalu Eska Info Rzeszów czytamy:
W sobotę wieczorem policjanci otrzymali informację, że na ulicy Langiewicza ktoś niszczy samochody. Na miejsce skierowano nieumundurowanych policjantów. Na miejscu zaczepił ich młody mężczyzna, który poprosił o podwiezienie do Jarosławia. W zamian zaproponował marihuanę – pokazał woreczek z suszem i powiedział, że kolega ma jeszcze więcej narkotyku. Do zdarzenia doszło w centrum miasta.
Policjanci zaprosili mężczyzn do samochodu, wylegitymowali o odwieźli na komendę. Okazało się, że 19-latkowie mieli po około 2 promile alkoholu w organizmie. Posiadali łącznie ponad 1 gram marihuany. Noc spędzili w policyjnym areszcie.
Za głupotę się płaci słono. Nie żebyśmy zgadzali się z wsadzaniem chłopaków, którzy mają jeszcze mleko pod nosem za woreczek gandzi. Ale z drugiej strony… właśnie dlatego, że nie jest kolorowo i można wylądować na dołku za byle topa – trzeba mieć orient. Chciałoby się powiedzieć – ogarnijcie się ludzie, ale mamy wrażenie, że ta lekcja wystarczy.