Po raz kolejny mogłeś liczyć na swojego zaufanego ziomeczka. Tak jak obiecał, pojawił się u Ciebie późną nocą z dobrym materiałem. Teraz, o 3 nad ranem siedzicie sobie razem i kurzycie gibona za gibonem, i zanim się zorientowałeś, nadszedł niedzielny poranek. Czujesz się fatalnie. Ale…