Już lada chwila warszawiacy będą mogli przejść na dietę konopną. W stolicy bowiem powstaje knajpa, dla której głównym składnikiem menu są przetwory cannabiisowe.
Pod koniec sierpnia świat obiegł viral, w którym młody vloger zdobył się na rzadką w dzisiejszych czasach odwagę i przy okazji składania petycji w biurze podawczym Kancelarii Prezesa Rady Ministrów próbował wręczyć pani premier bukiet kwiatów, w całości składający się z… wiech konopi indyjskiej. Całe zdarzenie nagrał, podobnie zresztą jak relację z własnej domowej uprawy. Niektórzy zastanawiali się, nie czy, a kiedy trafi za to za kratki. Propsując postawę Przemka Zawadzkiego, bo o nim mowa, byliśmy jakoś dziwnie spokojni o jego dalsze losy, brak konsekwencji grożących za paradowanie z krzaczkami nielegalnej przecież rośliny w samym centrum Warszawy. Jak się okazuje, nie myliliśmy się wcale – z Przemkiem wszystko w porządku, nie tylko nie wylądował w areszcie, ale i działa prężnie z nowymi projektami. Oczywiście, w związku z konopiami.
Jakiś czas temu warszawę obiegła fama, że powstaje nowa restauracja, która swoje menu w całości opiera na przetworach konopnych. Potem okazało się, że w jej otwarcie zamieszany jest właśnie ów odważny młody człowiek, a także dwójka jego przyjaciół. To właśnie za ich sprawą powstaje w Warszawie “Filip z Konopi – Cannabistro”. Przyznamy, że trochę się jaramy.
Spożywanie konopi nie jest żadną fancy modą i wymysłem naszych czasów. To raczej powrót do tradycji, wszak konopie odgrywały kiedyś kluczową rolę w naszej agrokulturze. Z jednej strony jest to duża innowacyjność – będzie to pierwsza tego typu knajpa w kraju; z drugiej – istnieją mająca kulturowe podstawy.
– To, co robimy, jest krokiem wprzód, wykorzystujemy wszelkie możliwości, jakie dają nam konopie. Nie łamiemy przy tym żadnego prawa – mówi Przemek w wywiadzie dla portalu Vice. Jego wspólniczka, Magda dodaj: – Będziemy używać tzw. konopi siewnej, którą wykorzystuje się m.in. do produkcji tekstyliów, materiałów budowlanych, kosmetyków, i – właśnie – jedzenia.
Aż dziwne, że nikt na to wcześniej nie wpadł.
Czego można się spodziewać po menu Filipa z Konopi? – W naszym menu będzie można zamówić Hempburgery, Spliffy (czyli tortille), Hemp Dogi i zupy – wymienia Magda. Ale to nie wszystko, w knajpie będzie można wypić herbaciany napar z liści kwiatów różnych rodzaju konopi, a także kawę z dodatkiem prażonych nasion cannabisu.
A cena? Świeżo upieczeni restauratorzy uspokajają, że w menu znajdą się pozycje na rózną kieszeń, także tę studencką.
Życzymy powodzenia, choć mamy przekonanie, że to może się okazać zbędne. To nie może się nie udać!
Polubcie fanpage wkrótce otwieranej restauracji → Filip z Konopi – Vegan Cannabistro
A TUTAJ znajdziecie wywiad całej trójki dla magazynu VICE.